Autor: Michał Sokołowski
Na wstępie chciałem mocno zaakcentować to, że nie chcę przedstawiać siebie za eksperta czy mentora w kwestii zdrad w związkach oraz nie zamierzam nikomu doradzać. Jednak moje spore doświadczenie zawodowe oraz prywatne w tym temacie, pozwala mi uzewnętrznić swoje przemyślenia powstałe na kanwie faktycznych sytuacji z którymi się spotkałem. Nie będę również oceniał tu konkretnych osób czy nawet siebie bo i ja jestem tylko człowiekiem więc sporo w życiu nabroiłem w relacjach damsko- męskich. Poniższy artykuł nie jest więc opinią o konkretnych osobach czy hejtem w kierunku nieuczciwego zachowania partnerów w związkach. Nie będę też gloryfikował zdrady czy nawet osób monogamicznych nie tolerujących jakiejkolwiek formy zdradzania. Bazuję oczywiście na żywych organizmach osób z którymi rozmawiałem więc wszystko co tu opiszę ma odzwierciedlenie w prawdziwym życiu.
Oczywiście pewne doświadczenie zawodowe Prywatnego Detektywa rozszerzyło moje horyzonty w kwestii zdrady. Również w pewnym okresie swojego życia prywatnego często przypadkowo poznawałem kobiet będące w związkach, które bez problemu nawiązywały romanse wchodząc do łóżka nawet za 20 minut… Będę wypowiadał się więc jako praktyk z doświadczeniem i bazował na sytuacjach życiowych a nie fantazji czy fikcji literackiej.
Różne formy zdrady towarzyszą człowiekowi od zawsze. Przypomnę, że zdrada dotyczy nie tylko relacji damsko- męskich wśród ludzi pozostających w związkach formalnych lub nie formalnych. Zdradzić można swój kraj, swoją armię przed bitwą czy recepturę na miksturę magiczną :). Zdradzić można było swoich Bogów przechodząc na inną wiarę. Wiele rodzajów zdrady karane było najwyższym wyrokiem czyli śmiercią. Nawet obecnie tak jest w krajach Islamskich.
My będziemy jednak tutaj rozmyślać o zdradach związanych z relacjami partnerskimi zarówno w luźnych związkach jak i w małżeństwie.
Odwieczne pytanie czemu zdradzamy? Czy są ludzie bardziej narażeni na zdradę? A może część z nas ma po prostu zakodowany tak zwany „gen zdrady”? Ja wymyśliłem sobie taki termin, który częściowo może wyjaśniać zdradę. Mianowicie mówię, że ktoś jest po prostu typowo „zdradogenny” Na ową „zdradogenność” składa się oczywiście wiele czynników, które opisuję w poniższym artykule.
Wszyscy możemy tu mądrować w tej kwestii. Każdy z nas mógł by podać realny przykład. Jednak myślę, że aby dokładniej przyjrzeć się powodom zdrady partnerskiej musimy cofnąć się do samego początku, kiedy ludzie się poznają i łączą w pary. Może być bowiem to kwestia prawidłowego lub błędnego doboru naturalnego partnerów oraz wyimaginowanych zamiast realnych powodów łączenia się w pary.
Myślenie życzeniowe? Krzywe zwierciadło czy może potrzeba bycia w bliższej relacji z drugim człowiekiem?
Każdy z nas zauważył nieraz na ulicy kobietę i mężczyznę, którzy niezbyt pasowali do siebie wyglądem. Facet jakiś taki „dupkowaty” a kobieta „laska” jak modelka. Lub odwrotnie mężczyzna przystojniak mogący mieć każda kobietę a jego partnerka puszysta mamuśka. A przecież może pasowali charakterem? Ale czy sam charakter wystarczy? W jednym przypadku tak w innym nie! Rolę odegrać mogły tu również inne kwestie zaczynając od tak banalnych jak to, że jedna strona „poleciała na kasę” aż po bardziej skomplikowane jak „pokrewieństwo dusz”. Ktoś mógł tu również wybrać tak zwane mniejsze zło i kierował się priorytetami jak to, że facet potrafi utrzymać rodzinę a kobieta jest opiekuńcza i dobrze gotuje. Może też ktoś się sparzył wcześniej na atrakcyjnym partnerze i w myśl zasady „z ładnej miski się nie najesz” wybrał „brzydszą miskę z pożywnym jedzeniem” 🙂
Na pewno błędy, które popełnimy na początku mogą odbić się nam czkawką w późniejszym związku zamęczając nas w nim. Pamiętajmy, że pierwszy efekt zauroczenia i motylki w brzuszku po pewnym czasie znikają na rzecz szarej, brutalnej rzeczywistości. Kiedy przestajemy żyć tylko miłością zaczynamy zauważać pierwsze niedogodności i ewentualne wady partnera. Niedogodności życia otworzą nam oczy zarówno na wygląd partnera jak i na jego podejście do wspólnej przyszłości. Banalność życiowych potrzeb również dołoży do tego swoje przysłowie pięć groszy. Kiedy to nazajutrz rano nasz partner będzie musiał iść do Urzędu Pracy bo ze względu na słabe wykształcenie już od pół roku nie może znaleźć zatrudnienia. Przez brak pracy zaczynamy kuleć finansowo a z czasem nie mamy za co żyć. Wówczas nie wystarczy karmienie się pięknymi słowami i lodami jedzonymi wspólnie na randce. Brutalne życie często morduje marzenia, ideały a nawet miłość.
Podając jaskrawe przykłady można wymienić młodzieńcze miłości. Kiedy to nastolatka poznaje młodego chłopaka jeszcze w szkole średniej. Wtedy jedynymi problemami są marudzący rodzice, szkoła i ewentualnie kasa na modne ubrania czy kino. Ta młodzieńcza miłość jest często bezwarunkowa. Nie żąda aby partner czy partnerka mieli dobre wykształcenie, pracę która pozwoli żyć na wysokim poziomie, fajny samochód. W młodzieńczej miłości wystarczy być, chwytać się za ręce i tulić na klatce schodowej bloków z betonu. Niestety potem często zaczynamy otwierać oczy. Chcemy coraz więcej i więcej bo się rozwijamy również intelektualnie. Poszerzają się nasze horyzonty i oczekiwania wobec życia oraz partnera. Oczywiście sporo takich związków przetrwa jeśli ludzie pójdą w tym samym kierunku mając podobne oczekiwania i cele w życiu. Jednak właśnie w przypadku „krzywo” dobranych par takie związki często umierają śmiercią naturalną. Chłopak po zawodówce chodzący w jednej kurtce przestaje odpowiadać dziewczynie, która idzie na studia do dużego miasta. Poznaje tam innych chłopaków w modnych ciuchach i w fajnych samochodach chcących zostać np. lekarzami. A przecież pasją jej chłopaka jest picie piwa w klatce, gry na komputerze oraz koledzy. Jej obecny chłopak chce zostać spawaczem albo wyemigrować do Norwegii za pracą fizyczną. On i ona nigdy nie pojechali nawet nad morze bo nie było ich na to stać a wcześniej wystarczyło im chodzenie na spacery do parku. No a przecież nowy kolega ze studiów którego rodzice są prawnikami zaprasza ją na wczasy do Hiszpanii. Nie można tu oczywiście wykazać, że każda taka sytuacja skończy się rozstaniem czy zdradą. Jednak każdy z nas na pewno widział przykłady z prawdziwego życia, że takie sprawy mogą kończyć się rozstaniem lub właśnie zdradą.
Nawet jeśli takie związki przetrwają to są narażone na komplikacje i problemy w późniejszym czasie. Bo przecież życie idzie dalej. My ludzie mamy w sobie też potrzebę zmian i odkrywania świata w tym odkrywania nowych ludzi nawet w sposób intymny. Jeśli więc z wieloletnim partnerem poznaliśmy się w młodości i nie skosztowaliśmy żadnych innych ludzi to może nam to kiedyś przyjść do głowy i „do łóżka” :). Właśnie o takich powodach zdrady słyszałem w mojej pracy Prywatnego Detektywa. Ludzie będący w 8- 15 letnim małżeństwie nagle zaczynają odkrywać atrakcje innych ciał. Jeśli tylko ciał to można powiedzieć „pół biedy”. Jednak często z takich romansów wynikają nowe miłości. I taki kilkukrotny skok w bok może się przerodzić w rozwód z obecnym partnerem i nowe życie u boku nowego człowieka. Ludzie w takiej sytuacji potrafią zostawić wszystko. Dzieci, majątki, pracę i całe swoje dotychczasowe życie.
Inne przykłady powodów zdrady nie są również odkrywaniem Ameryki na nowo. Jednak często okazuje się, że my ludzie wszystko wiemy ale zabezpieczamy się przed tym w swoim własnym życiu. Chyba lubimy uczyć się na własnych błędach zamiast na cudzych.
Hedonizm a może nimfomania?
Na pewno jednym z powodów zdrady jest po prostu chęć poużywania sobie w życiu. Moralność i wyrzuty sumienia odsuwane są na drugi plan. A na pierwszy plan wchodzi hedonizm czyli nieograniczone sumieniem korzystanie z wszelkich przyjemności życia. Obecny świat umożliwia nam to podając wszystko na tacy. Możliwości poznawania się z nowymi ludźmi w celu nawet ekscesów seksualnych są coraz większe. Przede wszystkim Internet, portale społecznościowe czy randkowe to kopalnia dla potencjalnych kochanków. Również jak już kogoś poznamy to sprawa jest prosta w kwestii utrzymania kontaktu. Nie musimy przecież dzwonić na numer stacjonarny, pisać listów czy umawiać się w naszych tajnych miejscach w konkretnym dniu i godzinie jak to bywało dawniej. Obecnie jeden mały smartfon załatwia sprawę pomagając na w kontaktach telefonicznych, sms czy na różnych innych tajnych Messengerach. A jeśli robimy to ostrożnie, dyskretnie z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa przepływu informacji jak np. blokady telefonu to nigdy nikt nas nie odkryje. Ludzie, którzy mają potrzebę korzystania z życia, ekscytacji i odkrywania nowego najczęściej robią to ukradkiem i chwilowo. Skok w bok nie jest powodem do odejścia od obecnych partnerów ponieważ w związku nadal jest miłość i wspólne cele. Skok w bok jest jedynie odreagowaniem, zabawą, emocją. Oczywiście jeśli zdrada wyda się to właśnie skrzywdzony partner może zechcieć odejść. Jeśli jednak zdrada nigdy nie ujrzy światła dziennego to zdrajcy mogą prowadzić swoją podwójną grę latami. Z jednej strony szczęśliwa wręcz wzorowa rodzina a z drugiej strony realizacja swoich fantazji i dobra zabawa.
Czy powodem takiego zachowania jest nieudany seks ze stałym parterem? I tak i nie. Jak zwykle różnie to bywa a życie dyktuje różne scenariusze. Faktycznie często jest tak, że nie realizujemy się z naszym stałym partnerem w sprawach łóżkowych. Emocje i popęd po latach wygasają i przychodzi szara codzienna rutyna. Nowy parter na boku dostarczy nam świeżej adrenaliny i spełni nasze fantazje. To sytuacje dość proste w analizie ich mechanizmów. Jednak bywa też tak, że mamy cudowną, namiętną sferę intymną ze stałym partnerem. Niestety szukamy po prostu odmiany…
Właśnie poszukiwanie odmiany i poznawania nowego to jeden z ważnych powodów zdrady.
Czasem pytałem się kobiet, które zdradzają dla czego to robią… Zadawałem wtedy dość zasadnicze formalne pytania w stylu:
- Jesteś nieszczęśliwa w obecnym związku?
- Miłość i ekscytacja już wygasała a wasze drogi się rozjeżdżają?
- Mąż jest niedobry, bije czy pije?
- Może Twój facet jest niezaradny i nie jest w stanie zaspokoić Twoich oczekiwań wobec dobrego życia?
- A może słabo jest wam w łóżku i jesteś niezaspokojona?
- Może po prostu wyszłaś za niego z przyczyn materialnych a nie z miłości czy dla tego, że się Tobie spodobał?
Przecież powyższe pytania mogą dotyczyć wielu związków. I niestety odpowiedzieć „TAK” mogło by wiele kobiet czy mężczyzn będących w nieszczęśliwych związkach.
Jednak we wielu przypadkach odpowiedzi mnie zadziwiały i wręcz szokowały. Na większość pytań kobieta odpowiadała „NIE”. Wyszło więc na to, że kobieta jest szczęśliwa w swoim związku, małżeństwie! Ta niewiasta z rozbrajająca szarością odpowiedziała mi, że jej mąż jest przystojniejszy nawet od kochanka, że jest doskonały w łóżku. Jest bardzo dobrym człowiekiem oraz dba o nią i o dom. Zapewnia jej inne rozrywki jak wyjazdy na SPA czy na wczasy do ciepłych krajów. Więc zapytałem coraz bardziej zadziwiony wręcz w sposób socjologiczny i filozoficzny: TO DLA CZEGO GO ZDRADZASZ? Odpowiedź była banalna:
„Bo inny partner jest po prostu inny. Daje mi inne doznania i emocje. A ta zmiana pozytywnie wpływa nawet na moje małżeństwo”.
Paradoksalnie ten efekt potwierdza wielu psychologów. Tak zwane odświeżenie relacji i oddech „świeżym powietrzem” pomaga wrócić do domu zrelaksowanym zamiast znudzonym i podkręcić pozytywną atmosferę we własnej sypialni.
Byłem wtedy zdezorientowany i wręcz PRZERAŻONY!!! Wszyło więc na to, że facet nie jest w stanie uchronić się przed zdradą! Mężczyzna może być ideałem dla swojej kobiety a i tak może zostać zdradzony. Bo kobieta potrzebuje po prostu banalnej odmiany. Innych dłoni, innych pocałunków…
Podobnie jest oczywiście w drugą stronę i przysłowie, że jak „Facet jada dobrze w domu to nie zje na mieście” praktycznie wcale się nie sprawdza. Nawet wręcz doskonała, piękna, żona będąca również przysłowiową „matką i kochanką” czyli kobietą opiekującą się swoim facetem, gotującą i piorącą nie ustrzeże się przed potencjalną zdradą. Ponieważ mężczyźni to typowi łowcy i hedoniści nie odpuszczą żadnej okazji. Chociaż jadają w domu „kawior z szampanem” to na mieście chętnie zjedzą Kebab z Coca-Colą :). Dla czego? Również dla odmiany oraz innych doznań ale pewnie również z powodu jaki mają w genach. Czyli z chęci posiadania wielu partnerek. Zaliczania i kolekcjonowania. Kolekcjonowania wrażeń i ciał w myśl zasady „kto nie ryzykuje ten nie pije szampana”.
Przypomnę tu w przerywniku, że zdaję sobie sprawę iż wyjątki się zdarzają. Są ludzie dla których uczciwość i wierność do końca życia to cel sam w sobie. Ale nie stanowią oni reguły nawet statystycznej!
Natomiast nie można zapomnieć o bardzo ważnym aspekcie zdrady której podłożem może być choroba czyli bycie nimfomanką czy seksoholikiem! To już bardzo poważny problem będący strasznym nałogiem. Patrząc pobieżnie wielu z nas powie, że przecież to super być takim męskim herosem co dużo może… albo mieć kobietę co ciągle chce…. Jednak niestety te nałogi mogą doprowadzić do ludzkich tragedii. Tragedii dotykających samego chorego jak i jego otoczenia dokładnie tak samo jak w przypadku np. alkoholizmu. Nie chcę wypowiadać się tu za specjalistów psychologów czy seksuologów. Dodam tylko typowo jak przeciętny obywatel, że nie wiem czy taką formę zdrady można tłumaczyć czy nie. Czy według Was jest to zdrada czy jednak choroba?
Nie podobał mi się jednak „chodził, chodził i wychodził”? Myślę, że zapewnimy sobie dobre luksusowe życie… A może po prostu to dobry człowiek jest i będzie wszystko dobrze? On ma tyle wad ale go kocham…
Właśnie… Co motywuje nas do wejścia w związek z jednym człowiekiem a z innym nie. Czy faktycznie tylko te pierwsze sekundy w których dany człowiek spodoba się nam lub całkowicie go odrzucimy? Na pewno walory estetyczne i to czy ktoś spełnia nasze oczekiwania w kwestii fizyczności są bardzo ważne. Ma to przecież wpływ na wiele pozostałych spraw jak rozwijanie się uczuć czy seksualność. Atrakcyjność seksualna i dobry dobór kochanków to przecież bardzo, bardzo ważna sprawa w związku. Również bardzo ważna jest podobna inteligencja, emocjonalność czy oczekiwania wobec związku i całego przyszłego życia. Przecież jeśli dobiorą się w związek osoby, które mają skrajnie różne oczekiwania nawet co do kariery zawodowej i spędzania czasu codziennego to w przyszłości może to zakończyć związek. Może powodować oczywiście zdradę, która jest tematem tego artykułu.
Pewne już wiecie, że wrócę jeszcze na chwile do kwestii doboru naturalnego partnerów. Czyli sprawa motywacji wejścia w związek partnerski lub małżeński, które mogą być początkiem końca tego związku. Podając skrajne charakterystyczne przykłady można wykazać często nielogiczny sposób dobieranie się partnerów. Nawiązując do tego tak zwanego chodzenia faceta za dziewczyną, której niezbyt się on podoba to w rezultacie może taki facet ją kolokwialnie mówiąc „wychodzić” takim właśnie sposobem zdobywania. Sposobem na ciągłą adorację i obdarowywanie kwiatami czy zaproszeniami na kolację. Kobieta może w tej sytuacji zwrócić uwagę bardziej na jego szarmanckość i zdobywanie jej w ten staromodny sposób, który obecnie odchodzi do lamusa ponieważ to i kobiety potrafią po prostu wziąć sobie upatrzonego samca. To adorowanie może spowodować, że taki potencjalny partner zainteresuje kobietę nawet jeśli się jej nie podoba wizualnie. Może ona zwrócić uwagę na inne jego zalety jak np. przedsiębiorczość, życiowość i zaradność. Okazać się może również, że mają oni podobne podejście do życia, wspólne zainteresowania i plany. Taki związek może się nawet udać. Ale żeby nie było zbyt kolorowo to należy mieć na uwadze, że takie wychodzenie partnerki może w przyszłości spowodować zdradę. Ponieważ ilość pozytywnych walorów partnera może nawet nie zrównoważyć braków w jego atrakcyjności seksualnej dla jego partnerki. Mówi się czasem, że mózg może być seksowny. Wszyscy wiemy o co chodzi a inteligencja dodaje również wiele możliwości sferze seksualnej. Ale przecież na dłużną metą kobieta nie dostanie orgazmu od tego, że jej mąż został wziętym prawnikiem. Nie będzie miała ochoty go rano przytulić i powiedzieć kocham skoro jest dla niej odrażający fizycznie lub kocha tylko jego pieniądze. I właśnie tutaj mamy pogrzebaną prawdę. Są osoby, które przełkną niedoskonałości swojego partnera dla dobra sprawy. Inne przełkną wszystko jedynie pobieżnie a braki będą uzupełniać na boku. Odejdą alba będą zdradzać z parterami, którzy zaspokoją potrzebę estetyczną oraz seksualną.
Innym ważnym powodem „skoków w bok” są wygasające uczucia, brak akceptacji, stagnacja czy znudzenie związkiem. Chęć odmiany i poprawa życia na lepsze.
Jeśli coś się kończy a uczucie wygasa to chyba najbardziej sensownym rozwiązaniem jest rozstanie. Jednak życie pokazuje, że nie dla wszystkich. Są związki w których partnerów łączy wszystko prócz uczucia. Mogą do być dzieci, wspólne majątki, firmy czy kredyty. A kredyty i banki łączą partnerów najbardziej związkiem praktycznie nierozerwalnym :). Istnieją więc zwolennicy automatycznego odejścia ze związku w przypadku wygaśnięcia uczuć lub wywiązania się innych problemów. Są również takie osoby, które będą poszukiwały uczucia lub zaspokojenia wszelkich potrzeb na zewnątrz związku, natomiast nigdy nie odejdą definitywnie. Będą więc takie osoby zdradzały z wieloma kochankami lub też w skrajnych przypadkach stworzą drugi równoległy związek prowadząc tak zwane podwójne życie. W swojej pracy spotkałem się nawet z tak skrajnymi przypadkami gdzie żona miała od 3 lat drugą rodzinę i drugi dom.
Czujesz się zbyt pewne w swoim związku więc nie dbasz o siebie?
Mówi się, żeby codziennie wyglądać tak dobrze jak byś miał poznać swoja przyszłą miłość albo największego wroga. Faktycznie coś w tym jest. Tylko życie pokazuje, że wszyscy przystrajamy się w „pawie piórka” tylko na początku. Kiedy się poznajemy to chcemy jak najlepiej wypaść przed nowymi miłościami. Potem kiedy już związek trwa to często ludzie zaczynają wpadać w pułapkę bycia zbyt pewnym siebie. Oczywiście są ludzie z natury eleganccy i zadbani więc na co dzień wyglądają bardzo dobrze. Wiele jest jednak przykładów gdzie zarówno kobiety jak i mężczyźni w związkach całkowicie o siebie nie dbają. Braki w uzębieniu, nieprzyjemny zapach z ust, tłuste włosy. Ubrania a nawet bielizna noszona wiele dni. A to nie są tylko stereotypy albo ludzie z rodzin patologicznych. Osobiście miewałem takich klientów. Byli to ludzie zamożni przyjeżdżający luksusowymi samochodami w których unosił się zapach kwaśnego potu zamiast eleganckich perfum. Dla czego o tym mówię i jaki to ma związek z całą sprawą? Związek jest taki, że Ci ludzi zapłakani, załamani przychodzili do mnie żaląc się, że zostali zdradzeni. Może powiem ostro, brutalnie i niesympatycznie ale mi od razu nasuwała się wtedy myśl… „a czemu się dziwicie?” przecież ja bym się brzydził Was dotknąć a co dopiero pocałować w próbie przebicia się przez wiszący w powietrzu odór z ust i żółte zęby. Paradoks polega na tym, że to nie były osoby bezdomne bez dostępu do środków czystości. Stać te osoby zarówno na fryzjera jak i drogą wymianę całego uzębienia u luksusowego stomatologa! To niestety skrajne lecz prawdziwe przykłady z życia wzięte. A taki zaniedbany partner / partnerka w kontrze do zadbanych, eleganckich kochanków czy wymodelowanych kochanek jest mało pożądanym kąskiem. Wręcz przeciwnie takie osoby działają tak, że aż się do domu nie chce wracać. Można więc powiedzieć, że maja tak na własne życzenie.
Zazdrościsz wszystkiego swoim koleżankom i kolegom? Uważasz swojego partnera za nieudacznika?
Tak, to niestety również bardzo częsty powód zdrady. Jak dojdą do tego fałszywi doradcy podpuszczający i jątrzący przeciwko rodzinie to sprawa może zakończyć się tragicznie. W kliku podpunktach spróbuje wyjaśnić co autor ma na myśli:
- Koleżanka Twojej żony opowiada jak to jej mąż prowadzi firmę i dobrze zarabiając może pozwolić sobie na kupno nowego samochodu oraz budowę domu. A w następny poniedziałek lecą na Malediwy. Wy natomiast mieszkacie w starym mieszkaniu na kredyt bo przecież Ty masz marną posadę z której ledwo utrzymujesz rodzinę. I co wtedy? W oczach Twojej żony możesz stać się nieudacznikiem.
- Żona Twojego kolegi wygląda rewelacyjnie! Dba o siebie, modnie się ubiera i rzeźbi ciało na siłowni. A Twoja żona w tłustych włosach przychodzi zmęczona z pracy i wygląda jak starsza babcia pomimo tego, że jest w podobnym wieku jak żona kolegi.
- Twoja cudowna koleżanka uzmysławia Ci jaki to Twój mąż jest nieudacznik i podpowiada Ci, że lepiej poznać kogoś odpowiedniego dla Ciebie?
To tylko trzy sztandarowe przykłady. Ale myślę, że znane nam wszystkim. Jednym oczywiście nie będzie przeszkadzać to, że wiodą nudne, szare życie u boku przeciętnego człowieka. Inni natomiast w swoim dążeniu do lepszego mogą uciekać od tego pozornie gorszego do kogoś nowego. Zaczyna się tu robić niebezpiecznie blisko do decyzji o rozstaniu lub zdradzie.
Myślę, że można uznać samotność za siostrę zdrady tak jak sen za siostrę śmierci. A potem pojawiają się demony w postaci pocieszycieli…
Rozłąka to również jeden z bardzo transparentnych przykładów gdzie wkrada się zdrada. Odległość i rzadkie widywanie się partnerów to najlepsza recepta na zdradę. Ponieważ zawsze obok może znaleźć się pocieszyciel / pocieszycielka, którzy wypełnią lukę braku obecności i bliskości. Właśnie to osoby pracujące z dala od rodziny czy to w Polsce czy za granicą kraju są częstymi klientami Agencji Detektywistycznych. Pół biedy jeśli ktoś wraca na weekend i może przynajmniej przez te 2-3 dni ocieplić kontakty rodzinne, zaspokoić się nawzajem w sypialni. Jednak samotność to bardzo tragiczny towarzysz. Myślę, że można uznać samotność za siostrę zdrady tak jak sen za siostrę śmierci. To właśnie osoby emigrujące za pracą lub nawet kierowcy międzynarodowi mało bywający w domu są potencjalnymi „rogaczami”. W drugą stronę może działać to tak samo. Samotny mężczyzna z dala od rodziny poznaje bratnią duszę w postaci Polki również pracującej po za krajem. Razem umilą sobie wieczory zmniejszając pustkę samotności i zarazem napięcie seksualne.
Zemsta to czas spędzony w piekle jak mówił klasyk.
Tak to właśnie zemsta jest jednym z najbardziej mrocznych przykładów zdrady. To potrzeba odwetu i pokazania swojego bólu tak aby zdradzający poczuł go na własnej skórze i psychice. Zemsta może być również ukryta. Taka zemsta dla samego siebie dla własnej psychiki. Zdradzimy wtedy w fałszywym poczuciu rekompensaty strat i oddania ciosu. Tego wątku nie będę rozwijał ponieważ nie maiłem z taką formą zdrady zbyt wiele do czynienia. Jednak myślę, że to jedna z najtragiczniejszych form zdrady. To potrzeba obolałej duszy i serca którego właściciel myśli, że potem będzie lepiej. Niestety często jest jeszcze gorzej ponieważ ten kto dokonuje takiej formy zemsty traci swoje wewnętrzne dobro, swoją moralność a oddając się w zemście może się poniżyć i stracić szacunek do samego siebie.
Mając na uwadze zaobserwowane, życiowe sytuację pozwolę sobie również na kilka porad w zakresie możliwości zapobiegania zdradzie. Tak aby każdy przynajmniej starał się zrobić wszystko co w jego mocy aby nie zostać zdradzonym. Oraz abyśmy wszyscy najpierw zajrzeli w ciemne zakamarki swojej duszy i naprawiali swoje błędy a nie tylko szukali winy w drugiej stronie. Mówi się, że nie ma wytłumaczenia dla zdrady a jej ofiara nie może brać winy na siebie. Jednak pamiętajmy, że prawda zawsz leży pośrodku. Czasem swoim zachowaniem, brakiem ciepła i obojętnością w stronę naszych partnerów możemy sami spowodować to, że się od nas odwrócą. Że będą szukać wypełniania swoich potrzeb bliskości, czułości i akceptacji w ramionach innych. Starajmy się całe nasze życie w związku być atrakcyjnym dla parterów a nie tylko na samym początku próbując ich zdobywać. Okazujmy zainteresowanie i czułość tak często aby nigdy nie dać szansy przysłowiowym pocieszycielom. Dużo rozmawiajmy o tym co nas boli w związku. Rozmowa pozwoli spojrzeć konstruktywnie na błędy jakie wszyscy popełniamy. Będzie wtedy czas na ratowanie związków tak aby nikt z Was nie musiał stać się moim klientem :).
Jeśli jakiś powód zdrady pominąłem to przepraszam. Może nie miałem z nim do czynienia lub zwyczajnie zapomniałem. Proszę więc Was o ewentualne przykłady, opinie i sprostowania.
A na koniec zapytam… Co sądzicie o tym wszystkim? Zgadzacie się? Na pewno macie też własne opinie. Wobec tego proszę o wyrażenie ich na podstawie tego artykułu. Ze względu na RODO nie umożliwiam umieszczania komentarzy pod artykułem na stornie www.detektyw-sokolowski.pl . Komentarze możecie natomiast dodawać na profilu https://www.facebook.com/detektywsokolowski/ oraz przesyłać je w prywatnych wiadomościach Messenger lub na biuro@detektyw-spy.pl. Łącząc najciekawsze wypowiedzi w całość stworzymy nowy artykuł na temat opinii społecznej w kwestii zdrady. Oczywiście autorzy pozostaną całkowicie anonimowi.
Detektyw Michał Sokołowski